Dietetyka profilaktyczna

Zanim odkryjemy, ile lat trzeba będzie poczekać na wizytę u specjalisty na NFZ.

Dietetyka w chorobach przewlekłych

Ze szczególnym uwzględnieniem dietetyki kardiologicznej i diabetologicznej.

Dietetyka i zdrowie psychiczne

O tym, jak sposób odżywiania się wpływa na nastrój i sprawność intelektualną, a także o zastosowaniach dietetyki w profilaktyce i leczeniu zaburzeń psychicznych.

Wizerunek ciała a odżywianie się

Nie ma wątpliwości, że to, co jemy ma pewien wpływ na wygląd ciała. A jak ma się nasz sposób postrzegania własnego ciała do jego rzeczywistego wyglądu, jak oceniamy rozmiary swojego ciała? Czy nasze nawyki żywieniowe są powiązane z tym, co myślimy o swoim ciele?

Psychologia jedzenia

O tym, dlaczego wolimy pizzę niż sałatę, kiedy jemy więcej niż zwykle oraz czy da się uniknąć odstępstw od diety (a jeśli nie, to jak z tym żyć).

piątek, 25 grudnia 2015

Życzenia świąteczne


wtorek, 22 grudnia 2015

Żeby spokojne mieć Święta


Wszelkie święta związane tradycyjnie z przygotowywaniem jedzenia i wspólnym jego spożywaniem to zazwyczaj utrapienie dla wszystkich odchudzających się i myślących o odchudzaniu. Dominują podejścia „znowu przytyję” albo „znowu nic nie zjem”. Można jednak przetrwać bez wyrzutów sumienia, nie tracąc nic z atmosfery rodzinnej uroczystości.



1. Nastawienie przede wszystkim.
Jeśli o Świętach myślisz jako o kolejnej okazji do przekonania się czy masz silną wolę w starciu z niezrównanymi pierogami mamy, to nie wyluzujesz się przy stole. Cały czas będziesz się sprawdzać. Wtedy, nie dość, że ciąg zdarzeń będzie wyglądał mniej więcej tak: „Ha! już minęło 15 minut, a ja wciąż ich nie ruszyłam! Ależ jestem silna, ależ jestem dzielna. Ależ one są piękne, a jakie smaczne. Ojej.”, to jeszcze nie nacieszysz się obecnością bliskich. Zresztą założenie świątecznych spotkań jest takie, że siadamy do stołu z rodziną, rozmawiamy o miłych rzeczach, składamy sobie życzenia, itp. Możesz zakładać, że obecność bliskich nie jest Twoim marzeniem, bo martwisz się, że rodzina nie zrozumie Twoich zmagań z jedzeniem. Pamiętaj, że tak naprawdę nie musisz się nikomu tłumaczyć ze swoich pobudek. Tylko Ty decydujesz, co o Twoich planach żywieniowych na te dni będą wiedzieć trzecia żona brata, teściowa i ciotka-której-nigdy-nie-lubiłaś.

2. Planowanie, planowanie i jeszcze raz planowanie.
Z reguły wiemy, co pojawi się na stole (choć nie zawsze mamy na to wpływ), wiec przed godziną zero możemy wybrać jedną z dwóch podstawowych strategii uczestnika biesiady: walczącego o różnorodność i walczącego o dokładność. W skrócie: albo jesz wszystkiego mało (łyżka wazowa zupy, jeden pierożek, łyżka kutii – mikroskopijne jak przystaweczki, a czasem i dania główne, w ekskluzywnej restauracji) albo standardowe porcje 2 potraw.
Warto jednak pamiętać, że okres przedświąteczny i wigilia wiążą się najczęściej z wytężoną pracą w kuchni. To sprzyja z jednej strony ciągłemu podjadaniu, a z drugiej zapominaniu o konkretnych posiłkach. Bywa, że nie jemy nic, bo przecież „potem będzie wystarczająco dużo jedzenia”. W efekcie wieczorem pochłoniemy wszystko, co zaplanowaliśmy i to, czego nie zaplanowaliśmy też.
Nie zaczynaj więc pracy bez śniadania (nie, kawa to nie śniadanie). Co 3-4h zjedz normalny posiłek, choćby to miało być coś, co potem pojawi się na stole wigilijnym. Wtedy jest mniejsza szansa, że będziesz cały czas podjadać, a poziom głodu wieczorem nie zmusi Cię do robienia rzeczy, których potem będziesz żałować. ;)

3. Przygotowanie pola bitwy.
Psychika to jedno, ale środowisko fizyczne również musi być odpowiednio przygotowane. Na jednych działa trik ze stosowaniem mniejszych talerzy (bo wtedy wydaje się, że porcja jest większa), jeszcze inni przygotują sobie czarną zastawę, bo ciasto podane z takiej wydaje się bardziej gorzkie. Największym sprzymierzeńcem człowieka jest jednak jego lenistwo. Nie bardzo chce nam się sięgać po rzeczy, których nie mamy pod ręką. Zatem - im dalej od Twojego krzesła będzie stać Potrawa, Której Najbardziej Się Obawiasz, tym mniejsza szansa, że zjesz więcej niż pozwala Ci sumienie.
Krewny Cię denerwuje, a jednocześnie masz władzę nad ustawieniem stołu? Podstaw mu pod sam nos potrawę, wobec której jest bezbronny. :)

Zaskoczyła Cię rozmaitość pierogów na stole i zjadłaś/-eś więcej niż planowałaś/-eś? To nie dramat!

4. Wielkie poruszenie.
Umyj naczynia, zabierz psa/dzieci/żonę/rodziców na spacer. Wszystko, co odbiega od standardu zalegania przed telewizorem i oglądania Kevina i co zajmie Cię na dłużej niż pół godziny.

I tyle. Im lepiej odżywiasz się na co dzień, tym mniejszym problemem będzie trzymanie się swoich zasad w czasie Świąt, pamiętaj więc, że to nie czas na liczenie kalorii czy wprowadzanie rewolucji w swoim sposobie odżywiania. Niech będą smaczne i spokojne! :)

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Gdyby babcia miała drucik...


14 XII o godz. 17.00 będzie można mnie usłyszeć!
Zapraszam do ustawienia odbiorników na 91,6 FM i wysłuchania audycji Singiel w mieście spotkań na antenie Akademickiego Radia LUZ. Temat przewodni: związki-ciało-jedzenie, czyli romanse okiem dietetyka. Będzie o seksie, więc warto słuchać. ;)

A z długiej dość nieobecności na swoim własnym blogu wytłumaczę się później. ;)